Twój książę z bajki
Jako małe dziewczynki nie raz słyszymy o książętach na białych koniach i księżniczkach. Dla jednych to określenie jest jak najbardziej pozytywne, ale dla mnie od zawsze kojarzyło się inaczej. Moim zdaniem jest to osoba, wokół której trzeba latać, ma delikatną naturę i podejmowanie decyzji, w sumie w większości należy do kobiety. Dla innych będzie to typ mężczyzny, który dla swojej wybranki zrobi wszystko i będzie jego oczkiem w głowie, co też jest prawdą, ale dla mnie przeważa ta pierwsza opcja.
Wiele kobiet popełnia jeden błąd, że tak naprawdę swojego męża traktuje, jak księcia i lata wokół niego wyręczając go w wielu sprawach. Inaczej jest, kiedy masz takiego „ananasa” od początku i potem w sumie jest tylko kontynuacja jego zachowań i natury. Ucząc kogoś, że Twoją granicę wytrzymałości można przesuwać nieustannie, dostajesz to, na co się godzisz. Zamiatasz najpierw małe problemy pod dywan, ale w końcu z biegiem czasu stworzy się góra, o którą w końcu się wywrócisz. Twój facet nie ma być traktowany jak małe dziecko, na które nie wolno podnieść głosu, bo w końcu masz mieć w nim oparcie.
Każda ze stron znajdująca się w związku ma mieć zadania i obowiązki. Nie bój się wyrażać i mówić głośno, o tym, czego oczekujesz. Twój facet ma być twoim oparciem i pomocą. Pomagaj mu i go wspieraj, ale to ma działać w obie strony. Nie ucz go latami, że Ty zrobisz za niego mnóstwo rzeczy i go wyręczysz w wielu sprawach. Jest dorosły i ma być głową rodziny, a Ty jak całe życie będziesz za niego wszystko robiła, to Tobie finalnie zabraknie siły na Twoje własne egzystowanie.
Więc kobieto wniosek jest prosty, nie wyręczaj go we wszystkim, nie udawaj, że wszystko Ci się podoba. Twój partner nie jest dzieckiem, a dorosłą osobą, w jakiej masz znaleźć oparcie.