Macierzyństwo i jego mity
Napotkany artykuł, który widziałam w sieci, sprowokował mnie do tego wpisu. Tekstów o tym, jak życie zmienia się drastycznie, po narodzinach dziecka jest dużo. Ludzie ze środowiska młodej mamy, kiedy jest w ciąży, powtarzają jej o tym, jak się nie wyśpi, jak się skończy czas dla niej, jednym słowem czeka ją głównie znój i harówka.
Nie neguję tego, że narodziny dziecka zmieniają wiele. Człowiek ma wtedy na drugie bądź pierwsze logistyka i musi się przystosować do zmian, nauczyć się nowego rytmu dnia. Jeśli by się miało podchodzić do tego tematu, w ten sposób, że po pojawieniu się nowego człowieka na świecie nasze życie się kończy, to mamy w sumie tragedie.
Wiadomą sprawą jest, że bardzo ważną sprawą jest pomoc rodzica, lub kogoś zaufanego. Dzieckiem powinno się zajmować oboje rodziców, bo w końcu nie tylko jedna osoba ma dziecko.
Mity o macierzyństwie:
- Nie będziesz miała czasu.
Faktem jest to, że ten czas rozkłada się inaczej, a najwięcej mamy go, kiedy dziecko śpi i je głównie. Zawsze w ciągu dnia uda się nam wygospodarować, choć parę minut, a jeśli mamy do pomocy inne osoby to mamy jeszcze lepiej. - Nie ruszysz się z domu.
Droga kobieto, jeśli masz partnera, czy męża, który Cię wspiera i zajmuje się dzieckiem na co dzień, to naprawdę dasz radę wyjść z domu. Jeśli karmisz piersią, masz trochę więcej gimnastyki, co nie oznacza, że się nie da. - Nie będzie czasu na hobby.
Trzeba zrozumieć coś podstawowego, że dziecko jest ważne, ale ważny jest też rodzic. Nie jest tak, że, jak masz dziecko, nie dasz rady przeczytać, choć paru stron, nie jesteś w stanie zrobić kursu, wychodząc z domu, zrób go online. Zainwestuj ten czas, nie tylko w swoje dziecko, ale i w swoją odskocznię, bo to naprawdę pomaga. - Dziecko umocni wasz związek.
Prawda jest taka, że jeśli macie związek, który nie funkcjonuje najlepiej, to dziecko nie sprawi, że wszystko się poskłada i każdy trybik wskoczy na swoje miejsce. To wy musicie albo go naprawić, albo sobie w ogóle odpowiedzieć na pytanie, czy warto jeszcze ratować. - Dziecko potrzebuje rzeczy materialnych, a nie rodziców.
Prawda jest taka, że góra zabawek nie zastąpi miłości rodzicielskiej. Łatwiej jest kupować rzeczy, a nie posiedzieć z maluchem i się z nim pobawić, pogadać, obejrzeć film. Dzieciom potrzeba bliskości rodziców i oparcia w nich, a zabawki są dodatkiem, a nie odwrotnie. - Macierzyństwo to koniec nas samych
Z tym mitem się nigdy nie zgodzę. Mając dziecko, nie tracimy siebie, uczymy się swoich nowych cech, weryfikujemy to, co istotne dla nas. Pewne cechy osobowości się w nas zostają i to nie ulega zmianie. Jesteśmy tacy sami, choć w wielu przepadkach stajemy się ciekawsi :).