Wspomnienia ciężarówki
Moja ciąża to okres z jednej strony zaskakujący, szczęśliwy, odkrywczy, a z drugiej strony trudny…. Fakt, że nie działo się, to lata świetlne temu, bo minęło trochę czasu, ale wspomnienia jak wiadomo, zacierają się. Przez tą po części „sklerozę” zachowały się moim zdaniem te najcenniejsze i kluczowe momenty i paroma moimi ulubionymi się podzielę.
Ja i mój krzywy brzuch.
Pamiętam, jak szłam na zajęcia dla ciężarnych, kulejąc i kiwając się na jedną stronę jak kaczuszka. Wtedy byłam na etapie rwy kulszowej. Chodzenie było męką, a moje dziecię upodobało sobie jedną stronę i tam naciskało mi na nerwy. Idąc sobie, podskakując lekko co krok i co jakiś czas pocierając swoje plecy, zauważyłam w pewnym momencie, że mój brzuch jest jakiś dziwnie krzywy. Po drugim spojrzeniu zauważyłam, że mam go przesuniętego na jedną stronę, a nie jak pierwotnie miało to miejsce na środku. Zdziwiłam się wtedy mocno i sama się uśmiechnęłam, pomyślałam coś nowego. Wniosek jest jeszcze jeden, moje dziecko miało dość mamy i jej silniej użytkowanej jednej strony i poszło na tę drugą.
Kolejna zabawna historia związana jest z badaniem USG, na którym nawet uśmiał się mój lekarz. Pamiętam, jak sprawdzał dokładnie, czy wszystko jest ok i nie raz jeździł w tym samym miejscu, od czasu do czasu mocniej przyciskając aparat. Pamiętam radość, jaka nam towarzyszyła, gdy tłumaczył nam, co widać na badaniu i w pewnym momencie po lekkim przyciśnięciu aparatu zobaczyłam jak na moim brzuchu, odbija się mała stopa, ponieważ moja córa dała kopniaka w sprzęt do badania. Wtedy oprócz tego, że mi się chciało mocno śmiać, to u Pana doktora na twarzy pojawił się uśmiech, a moja mała rozrabiara zamanifestowała swoje niezadowolenie.
Coś, co pamiętam jeszcze bardzo dobrze to ruchy mojego dziecka, a w szczególności takie, w których traciłam orientacje i wątpiłam, czy aby na pewno nie mam w brzuchu więcej dzieci. Moje dziecko w pewnym momencie miało etap mega imprezy. Czułam wtedy, że mała robi sobie z rączek piąstki i bardzo szybko kręci nimi w koło, jak i nogami, a nawet czasem podskakiwała rytmicznie w brzuchu. Oczami wyobraźni widziałam jak z moich wód płodowych, robi się jakiś kocioł. Mój narzeczony pamiętam jak w pewnym momencie po przyłożeniu w tej chwili rąk do brzucha, zapytał się mnie z przerażeniem czy aby na pewno ja mam tylko jedno dziecko.
To są moje historie, które najmocniej wbiły mi się w pamięć i wywołują one uśmiech na mojej twarzy. Jak, ma swoje zdanie.